Forum rodu Targaryen

Liv

- Witaj... - odpowiedziała lekko zdziwiona przyglądając się mu uważnie. następnie ponownie zwróciła wzrok na Archona. - Czyli chyba jednak nie w porządku.

Archon

Czyżby to było aż tak dostrzegalne?-*użył sarkazmu i odwrócił od Niej wzrok patrząc w szynkwas*

Liv

- Nieważne. Skoro nie chcesz o tym rozmawiać - wzruszyła ramionami. Nagle przypomniała sobie o swoim winie i pociągnęła z niego łyk wpatrując się w sufit. Chyba ponownie wróciła do swojego zamyślenia.

Draugur

Usiadł przy ladzie i zamówił u karczmarza herbatę

Liv

- Cały i zdrowy po zajściu ze smokiem? - rzuciła w stronę Draugura obracając kielich w dłoni.

Draugur

Powiedzmy Wypił łyk herbaty A jak ty się czujesz Liv Zapytał patrząc z uśmiechem w jej stronę

Liv

- Bywało gorzej - odezwała się odwzajemniając uśmiech. - Takie tam małe zadrapania. Martwię się raczej o Porusa. Od tamtej pory się nie odzywał...

Okuni

Wróciła po chwili. Zeszła powoli po schodach. Nadal miała na sobie płaszcz i nie miała zamiaru go zdejmować. Usiadła przy Archonie opuściła głowę, patrząc w blat stołu.

Draugur

Na pewno nic mu nie jest Powiedział po czym spojrzał na Okuni Co sięstało Okuni zapytał

Archon

Zerknął przez chwilę na Okuni i wstał, usiadł sobie przy barze i zaczął szukać sobie czegoś mocnego do picia

Okuni

Nic- mrukneła i popatrzyła na Archona. Po chwili jednak zwróciła wzrok na resztę towarzystwa i uśmiechneła sie lekko, lecz nie był to usmiech do końca szczery.

Liv

- Ciekawe czy kiedyś zaczniemy sobie mówić prawdę - zaśmiała się i dolała wina do kielicha, kiedy stał się już pusty.

Okuni

Tą sprawę wolę zostawić dla siebie- powiedziała- Dowiecie się w swoim czasie.- wzruszyła ramionami- I tak już za dużo osób o niej wie- podparła brodę rękami i spojrzała przed siebie w zamyśleniu.

Draugur

Westchnął cicho słysząc Liv po czym spojrzał na Okuni zamyślając się

Liv

- Może Wy macie jakieś pomysły... - odezwała się, gdy zdała sobie sprawę, że sama jest bezradna. - Coś, aby zrobić z rodem. Wiecie co mam na myśli - spojrzała na nich wyczekująco.