Forum rodu Targaryen

Archon

mów dalej, zaczyna robić się ciekawie, to znaczy bardzo mi przykro, powiedz kto?-zapytał z troche udawanym przejęciem-

Liv

- Farandir... Myślę, że nie znasz... - mruknęła, a jej głos stał się bardziej zgaszony.

Archon

Nie jestem pewien... ale jeśli to ktoś o kim myśle, ale raczej nie, to nie obchodził by mnie on...-powiedział zamyślając sie - a jak do tego doszło?

Liv

Ignorując pytanie zapytała marszcząc brwi: - Więc o kim myślisz?

Archon

Nie bo był taki o zbliżonym do tego imieniu nie pamiętam dokładnie... ale go nie lubiłem....-odparł przestając się głowić-

Liv

- Nie sądzę, aby to był on, bo mnie jego śmierć obchodzi - odparła sucho.

Archon

Przykro mi że Ci on zmarł, kto mu to uczynił?*spojrzał na Nią poważnie-

Liv

- Jakiś ork. Nie chcę o tym mówić - mruknęła co było prawdą. Rozmowa o tym nie byla dla niej zbyt łatwa, a wesołe rodzinne spotkanie zawsze musiało się kończyć takimi wyznaniami.

Archon

dobrze może pogadamy o tym kiedy indziej na osobności, a pytałem dlatego, że chciałem się do Ciebie zbliżyć, tak rodzinni -pokazał jej język

Liv

- Tak, kiedy indziej - odezwała się ciesząc, iż ma już to za sobą.

Archon

Opowiesz coś jeszcze? - zapytał wpatrując się w Nią-

Liv

- Tak to, to już nic specjalnego...

Okuni

Położyła się na trawie, zamykając oczy. Nudziły ją takie wyznania prosto z serca. Chociaż ostatnio jej też zbierało się na takie wyznania. Szczególnie po ostatnich przygodach. Ale chciałaby zapomnieć... Odetchneła i pozwoliła, by jej myśli biegły swobodnie, z dala od ciężkich tematów.

Archon

- fuknął i rozejrzał sie po reszcie - Wiecie może gdzie się podziewa nasz Pavegio?

Okuni

Pokręciła głową, wciąż pogrążona w myśłach. Sens słów Archona dotarł do niej dopiero po jakiejś chwili, więc i jej ruch był trochę opuźniony.