Forum rodu Targaryen

Liv

*Wyjęła z kieszeni jeszcze kilka cukierków, dając im znać, aby się częstowali, a sama włożyła sobie do ust kolejnego.* Jak jeszcze kiedyś trenowałam strzelectwo, używałam jedynie tarczy *powiedziała i dopiero za chwilę zdała sobie sprawę, iż mówić z pełnymi ustami jest niegrzecznie.*

Archon

*Zawahał się patrząc na cukierka, ale pomyślał, że są one tak pyszne i taka okazja może się nie powtórzyć, więc wziął drugiego i po rozpakowaniu włożył do buzi i tylko się uśmiechnął potakując na coś co powiedział Liv*

Liv

Nie krępuj się *podsunęła mu jeszcze kilka cukierków i obejrzała się w tył obserwując Haila.*

Archon

Naprawde? *wziął jeszcze dwa na zapas*dziękuje*zaczął intensywnie żuć*

Okuni

*Zamkęła oczy, rozluźniając się* Jej...piękny dzień.

Archon

Ta...podziwiamy go już któryś tam raz z kolei*powiedział żartem by rozweselic atmosfere*chciałbym by nadeszła taka chłodna noc, i wiatr wiał by i smugał moją twarz...

Liv

Musisz jeszcze trochę poczekać *wyszczerzyła zęby w uśmiechu*

Archon

Tak...jeszczę troche*spojrzął w jedno źdźblo trawy i zamyślił się*

Liv

Dziwi mnie, że tym koniom się nie śpieszy do domu *zaśmiała się, wciąż ukradkiem zerkając na swojego.*

Archon

*Spojrzał gdzie zerka Liv* nie martw się nie uciekną *zaśmiał się*może są wykończone, ciągłym wożeniem nas.

Liv

Nie sądzę. Są przyzwyczajone *wzruszyła ramionami.* Chyba po prostu smakuje im tutejsza trawa *zastanowiła się.*

Archon

Skoro Ty tak twierdzisz to na pewno taki jest*puścił Jej oczko*ty się lepiej na Nich znasz

Liv

Tylko tak przypuszczam... *odparła, z uśmiechem obserwując pasącego się Haila.*

Archon

*Zwrócił się do sióstr*wiecie co? jestem ciężko chory*spojrzał w niebo, patrząc jak chmury wędrują po niebie*

Liv

*Zmarszczyła brwi* Na co? *zapytała z niepokojem.*