Forum rodu Targaryen

... · Gość

Witaj*ukłonił się lekko i podał rękę mężczyźnie*Nazywam się Porus*przedstawił się*

Avenal Bonny

Masz dziwny sposób przekonywania. *Powiedziała, po czym napiła się wina. *

Archon

*Skinął do Niego głową na powitanie i zasiadł na jednym z pozostałych wiklinowych foteli*O czym rozmawiacie?*zwrócił się do obecnych nie znając teraźniejszego tematu*

Avenal Bonny

Porus chce przystąpić do rodu. *Wytłumaczyła bratu.* Jednakże gdy poprosiłam go aby przekonał mnie do poparcia jego członkostwa, nie umiał tego zrobić. Tu stoi kielich dla Ciebie, a tam jest butelka. *Wskazała na stół*

Liv

- Myślisz, iż przekonałby Cię mówiąc, że po prostu jest wspaniały i warto go przyjąć? - zapytała Avenal z ironią w głosie.

Archon

*Wziął butelkę i nalał sobie do kielicha*Nie umie? może po prostu nie ma czym się pochwalić.*zaśmiał się by rozluźnić atmosferę*Na pewno możesz Nas do siebie przekonać. *łyknął z kielicha i wytarł rękawem twarz*

Avenal Bonny

A czy ja mówię, Liv, że on musi się wychwalać? Żeby kogoś przekonać wystarczy wytoczyć odpowiednie argumenty. *Powiedziała pewnie.*

Liv

- Jest spięty - szepnęła jej do ucha - nie męcz go tak.

Avenal Bonny

Charakteru w pięć minut nie zmienię. *Przeciągnęła się* Czy ród Goldensun ma jeszcze jakiś członków, oprócz Ciebie? *Spytała Porusa.*

... · Gość

*Przez cały czas milczał* Mogę w każdej chwili i o każdej porze służyć radą i pomocą,zarówno duchowną jak i finansową,oczywiście na tyle na ile w danej chwili będę w stanie*cały czas przenosił swój wzrok na innego członka rodu*mogę również zaopatrywać ród w kawę...

... · Gość

Nie po śmierci dwóch z czterech ostatnich członków ród upadł i raczej już nie powstanie*odpowiedział na zadane mu pytanie patrząc się na podłogę*

Avenal Bonny

Szkoda. *Powiedziała z nieudawanym smutkiem. Znała tam kogoś.* No cóż, Twoja druga argumentacja znacznie bardziej mi się podoba. *Uśmiechnęła się ciepło. Kurcze... "ciepło"? Nie, to nie pasuje do piratki, a jednak wspomnienia nastawiły ją bardziej przyjaźnie do świata. * Na razie nie mam więcej pytań... *Przerwała na chwilę zastanawiając się nad możliwym pytaniem.* Ale nie martw się, jeszcze się o coś przyczepię. Na razie możesz zakwaterować się w pokoju gościnnym, pewnie jesteś zmęczony. *Oparła łokcie o stół, a dłońmi wsparła podbródek.*

Pavegio

*Pavegio po kilkudniowej podróży umęczony, wrócił do rodziny. Przechadząc zauważył kuzynki i kuzyna na tarasie i podszedł do nich, aby się przywitać. Nagle zauważył jeszcze jedną sylwetkę. Znał już tego elfa.* Parson? To Ty? Miesiące Cię nie widziałem! *rozradowany przywitał się z przyjacielem z Henneth Annun.*

... · Gość

Zaiste znamy się ale nie jestem Parson*człowiek podniósł głowę,był to Porus
którego Paviego również znał z Henneth Annun*

Pawegio · Gość

[sorry... chciałem powiedzieć Porus xD]