Forum rodu Targaryen

Okuni

Miałeś ciężkie życie...*powiedziała* A możesz opisać swój charakter? Samoocena jest naprawdę ważna. *puściła mu oczko*

Pavegio

-Oczywiscie. *Zamyslił się przez chwilę, po czym dokończył* -Moja dominującą cechą jest wrażliwość. Oprócz duszy wojownika posiadam duszę artystyczną... Jestem muzykiem i moja wrażliwość często ma swoje odwzorowanie w poematach i pieśniach, które często pisze... Jednak z racji, że noszę miecz u boku i głównym moim zajęciem jest służba rycerska to mój charakter ukształtował się także w tej dziedzinie. Przed niebezpieczeństwem nauczony jestem nie uciekać, w polu bitwy przyjaciół nie opuszczać. Wierzę w przeznaczenie i jeśli Bóg będzie chciał, abym ten świat opuścił to i tak zrobi to, tak więc śmierci się nie boję.

Okuni

Rozumiem. *uśmiechnęła się* Ja tam nie mam więcej pytań. A Ty? *Zwróciła się do Liv*

Liv

Myślę, że wszystko co najważniejsze już wiemy... *odparła uśmiechając się lekko.*

Okuni

No więc teraz zabawa. *powiedziała wesoło i zdrowo pociągnąła z butelki*

Liv

Wiedziałam, że niedługo to powiesz *zaśmiała się i także wypiła sporą zawartość kielicha.*

Pavegio

*Mężczyzna także chwycił swój kielich i upił dwa łyki wina*

Okuni

*Wzięła kolejny, solidny łyk wina i z uśmiechem spojrzała na mężczyznę.* Więc jak Ci się u nas podoba?

Liv

*Dziewczyna spojrzała na niego zaciekawiona. Zapewne nie ośmieliłby się przyznać, nawet jeśli coś by mu nie odpowiadało. Wzięła łyk wina i czekała na jego odpowiedź.*

Pavegio

*Szybko stał się widoczny kolejny uśmiech na twarzy młodego mężczyzny.* -Szczerze mogę stwierdzić, że atmosfera jaka u Was panuje i którą zdarzyłem w dość krótkim czasie poznać, zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. *Rzekł w kierunku kobiet.*

Okuni

A więc twoje zdrowie! *powiedziała i uniosła butelkę, po czym wzięła duży łyk trunku*

Pavegio

-I wasze zdrowie! *podniósł swój kielich*

Okuni

Jestem pewna, że jakoś się dogadamy. *powiedziała wesoło*

Pavegio

*Tym razem mężczyzna z uśmiechem tylko przytaknął głową.*

Liv

*Przyłączając się do toastu dolała sobie trochę trunku i wypiła kilka drobnych łyków.*