Forum rodu Targaryen

Avenal Bonny

*Czekała na nich tuż za bramą.* Wygląda na to, że tylko naszych ścieżek los nie skrzyżował ze sobą *Wyciągnęła dłoń w geście przywitania. * kpt. Avenal Bonny

Liv

No nie wiem... *zaśmiała się odpowiadając Archonowi.* Niechaj już będzie *mruknęła udając łaskawość i ruszyła w stronę zamku.*

Archon

Miło mi *uśmiechnął sie, witając się z nią*Ja jestem Archon*poczym zwrócił się do Liv*Skoro tak nalegasz *w jego głosie była nuta ironi, poczym ruszył za nią*

Okuni

Poszła za resztą, narzucając na głowę kaptur, by zasłonić się przed mrozem

Avenal Bonny

Czym się obecnie zajmujesz? *Spytała Archona podążając za Liv.*

Liv

Czy ja zawsze muszę prowadzić? *westchnęła z udawanym smutkiem i zapytała po chwili:* Gdzie pójdziemy?

Avenal Bonny

Myślałam, że wiesz, gdzie nas prowadzisz. *Powiedziała cicho do Liv.* Możemy zakwaterować Archona w pokoju gościnnym. Myślę, że jest nieco zmęczony po podrózy? *Ostatnie słowa skierowała do Archona*

Archon

Ostatnio zajmowałem się pasiekami, ale moimi zainteresowaniami są głównie struganie w drewnie i polowanie.*Kiedy usłyszał pytanie o zmęczeniu odpowiedział*Zmęczony? ja mógł bym góry przenosić *zaśmieł się*

Okuni

To możesz mnie ponieść...*mruknęła i starała się powstrzymać ziewnięcie*

Archon

*Bez namysłu podszedł i podniósł Haye na ręce niosąc ją razem z resztą przez korytarz*Mówisz masz, i tak jesteś lekka jak piórko.

Okuni

Spojrzała na Niego ze zdziwieniem Postaw mnie...jesteś gościem...ja tylko żartowałam...

Archon

*odłożył ją*przepraszam*zrobiło mu się głupio* myślałem, że mówiłaś na poważnie.

Liv

*Wybuchnęła głośny śmiechem.* No no *zdała się jedynie na to.*

Okuni

Głupio, żeby gość nosił gospodarza *powiedziała z uśmiechem* Tak na zdrowy rozum, to my powinnyśmy ponieść Ciebie *zaśmiała się cicho*

Archon

Nie śmieł, bym na to pozwolić, by dama nosiła mnie *powiedział to z wielkim przekonaniem*Jeszcze raz przepraszam, że mogłem Cie urazić*szedł dalej podziwiając korytarz, którym szli*