Forum rodu Targaryen

Avenal Bonny

Myślałam, że już to zrobiłeś. *Ziewnęła i przeciągnęła się*

Pavegio

Dziś spędze na powietrzu ostatnią noc... a jutro się tym zajmę. *powiedział cicho*

Okuni

*z pobliskich krzaków dobiegł ich cichy śmiech. Po chwili Haya wyszła ze swojego ukrycia i podeszła do reszty* Niezłe przedstawienie *powiedziała wesoło, kleszcząc z wdziękiem* Dawno się tak nie ubawiłam.

Liv

*Liv przechadzając się po lesie, a konkretniej szukając jej zagubionego skunksa, którego nie tak dawno dołączyła do "kolekcji" swych pupili, usłyszała dobiegające od nich śmiechy. Skierowała swe kroki w tamtą stronę i widząc śmiejącą się Hayę spytała z mało zorientowanym uśmiechem:* Coś przegapiłam?

Okuni

Była niezła zabawa. Ale to śmiesznie wyglądało. *zaśmiała się cicho i spojrzała na Avenal i Pavegia* Szkoda, że nie mogliście zobaczyć swoich min, jak już się połapaliście kto jest kto.

Liv

Ale co... *nie dokończyła swojego pytania, nie wiedziała o co ma właściwie zapytać.* O czym mówisz?

Okuni

Av napadła na Pavegia i prawie poderżnęła Mu gardło...Dobrze, że się zorientowała... *uśmiechnęła się lekko*

Avenal Bonny

Nie zabiłabym go * Powiedziała. * Skąd miałam wiedzieć, że to mój kuzyn...

Okuni

Spokojnie. Nie pozwoliłabym zrobić Mu krzywdy*pokazała Jej język* Powstrzymałabym Cię.

Avenal Bonny

Mówię przecież że bym go nie zabila, a chwila strachu czasem każdemu się przyda. *Umiechnęła się lekko do Pavegia.* Prawda, młody?

----------------------
[wybacz, wciąż mi się miesza]

Pavegio

Młody? *odrzekł z uśmiechem do kuzynki*

Avenal Bonny

Młodszy ode mnie jesteś kuzynie *Pokazała mu język i położyła się na trawie grzejąc twarz w promieniach słońca.*

Liv

*Chwilę próbowała oswoić się z tymi myślami, dochodząc w końcu do wniosku "jak można zabić swojego kuzyna", przysiadła koło nich.*

Okuni

*Usiadła na ziemi, krzyżując nogi. Przyjrzała się Pavegiemu* Jak szyja?

Liv

*Dopiero teraz zauważyła draśnięcie na jego szyi i czekała na odpowiedź.*