Forum rodu Targaryen

Okuni

*wzruszyła ramionami* Chyba karczmarz wspominał mi coś o pieczonum dziku... *powiedziała*

Liv

A coś... bezmięsnego? *zapytała, chociaż nie spodziewała się żadnej konkretnej odpowiedzi.*

Avenal Bonny

*Weszła do karczmy. * Zjadłabym dzisiaj konia z kopytami. *Zaklaskała w dłonie.*

Okuni

Jest dzik *powiedziała do Avenal i zwróciła sie do Liv* Jakieś owoce chyba się znajdą*

Avenal Bonny

Może być dzik. Od rana nic w ustach nie miałam. *Usiadła przy stoliku, koło Liv i Hayi i spojrzała wyczekująco na karczmarza.*

Okuni

*karczmarz podszedł zauważył, że na niego czekają i podszedł do lady* W czym moge służyć?*zapytał*

Liv

*Westchnęła cicho i uznała, że owoce chętnie by zjadła. Zniknęła na chwilę na zapleczu i wbrew nieswoim spojrzeniom karczmarza przyniosła z niego sporą miskę pełną rozmaitym owoców.*

Avenal Bonny

Głupie pytanie. *Warknęła. * Danie dnia oczywiście.

Okuni

Oczywiście...*mruknął karczmarz i wyszedł na zaplecze. Haya spojrzała na Avenal i zmarszczyła brwi* Z takim podejściem nie zjednasz sobie ludzi.*powiedzieła. Karczmarz wrócił z ogromnym tależem, na krórym leżał kawał pieczeni z dzika. Postawił tależ przed piratką i czekał na dalsze prośby*

Archon

*przetarł oczy i ujrzał siedającą Av, najwyraźniej alkochol juz go otumanił*O witaj przytłumiło mnie troche, nie za dużo jak dla Ciebie*spojrzał na dzika*

Avenal Bonny

Jestem bardzo głodna *Oblizała się na widok pieczeni. Uwagę Hayi pominęła milczeniem.*

Okuni

Pff...*mruknęła i spojrzała na karczmarza* Dziękujemy. Na razie to wszystko *mężczyzna skinął głową i odszedł na zaplecze. Haya zwróciła się do Avenal* Smacznego. *powiedziała trochę ironicznie*

Archon

Tak właśnie smacznego*powtórzył za Hayą*

Avenal Bonny

*Nie odpowiedziała, ponieważ z pełnymi ustami nie jest to uprzejme. Dziwne jest, iż czasami była dobrze wychowana i miła, a za chwile wracała do "swojego" humoru. *

Okuni

*Podparła brodę rękami i zamknęła oczy, pogrążając się w myślach*