Forum rodu Targaryen

Archon

To skoro funkcjonalne to dobre - obdarzył go uśmiechem, wstał i podszedł do baru, wszedł za niego i zaczął sobie parzyć cherbate-

Okuni

Do karczmy weszła cicho, niska, zakapturzona postać. Rozejrzała się po obecnych. Uniosła ręce, rozchylając płaszcz. Dziewczyna miała na sobie niebieską suknię. Gorset idealnie podkreślał kształty jej ciała. Zdięła kaptur, pokazując twarz o delikatnych rysach. Wyglądała jedynie na szesnaście – siedemnaście lat. – Tłoczno tu – powiedziała cichym, lecz wyraźnym głosem.

Archon

Tak... i dlatego chcą mnie wygonić do łużka...*znów powiedzieł zdenerwowany* Witaj Okuni..

Okuni

Witaj, Wuju – powiedziała i ruszyła w stronę stołu gdzie siedziała Liv i nieznana jej elfka. Usiadła i zaczęła przyglądać się Jej z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

Archon

Okuni... pięknie leży na tobie ta suknia, świetnie się w niej prezentujesz. - powiedział podpierając rękami brode z nudów-

Liv

- Witaj, Okuni - rzekła do siostrzenicy, po uwadze Archona przyglądając się jej sukni.

Porus

Witaj*rzekł do Okuni i skłonił się lekko w jej stronę*

Okuni

Dziękuję - uśmiechnęła się do Archona i skinęła głową najpierw Liv, potem Porusowi.

Archon

hmmm.... są tu prawie wszyscy członkowie rodziny, czy to nie wspaniale? -powiedział to, choć nie było widać entuzjazmu w tych słowach

Okuni

Tak. Jest cudownie, że nareszcie wszyscy...prawie wszyscy są w jednym pomieszczeniu. Normalnie jakoś trudno to osiągnąć. - dodała i dłużej nie wytrzymała. Spojrzała na nieznajomą elkę, wyciągając do niej rękę. - Okuni. - przedstawiła się.

Kali · Gość

W trakcie rodzinnych przekomarzań elfka oparła się wygodnie. Najpierw zlustrowała jasnowłosego mężczyznę z futrzanymi butami, które zdecydowanie powodowały poruszenie wśród reszty. Przewróciła oczami na tak jawne kpiny. Potem skupiła się na młodej dziewczynie. Rysy podobne, a zarazem nie podobne do Hayi. Jej oczy wpijały się w jej sylwetkę może dlatego tamta nie wytrzymała. Ujęła stanowczo jej dłoń i przyciągnęła ją do siebie unosząc zaraz podbródek tamtej. - Nie należy winić dziecka za błędy matki... - Z tymi słowami puściła ją. - Jestem Kali.

Okuni

Coś sugerujesz, Pani? - zapytała trochę ostrym tonem, zupełnie nie pasującym do jej delikatnej twarzy. Zabrała rękę i usiadła na swoim miejscu, uważnie przyglądając się Kali.

Kali · Gość

Ta roześmiała się słysząc tak ciętą odpowiedź. Z odrobinę wyniosłym uśmiechem nawinęła na palec pukiel rudych włosów. - Ach uspokój się dziecko, dni minione są przeszłością, nie należy w nich zbytnio grzebać. A teraz wybaczcie - Rzekła do zgromadzonych istot w sali. - Zmęczona jestem, czas mi dać wytchnienie zmęczonemu ciału. Avenal dotrzymasz mi towarzystwa?

Avenal Bonny

Jeśli chcesz. *Skinęła dłonią na służącą, każąc jej otworzyć drzwi.* Mam jednak nieodparte wrażenie, że Haya i ja jesteśmy u Ciebie czemuś winne. *To było raczej stwierdzenie niż pytanie. Av cieszyła się ze spotkania, ale Kali była zbyt pewna siebie. *

Okuni

Zmrużyła oczy, patrząc na Kali. Nie była na Nią zła. Po prostu dość często słyszała, że jest "dzieckiem". Elfka podparła brode ręką i wpatrzyła się przed siebie w zamyśleniu. W końcu jednak wstała i podeszła do miejsca gdzie siedział Archon. Usiadła obok i uśmiechnęła się do Niego - Co u Ciebie, Wuju? - zapytała.