Forum rodu Targaryen

Liv

- Daj już spokój, Archonie. Nie jesteś doskonały, jak każdy... - mruknęła.

Archon

Czyli ty także -powiedział zaraz za nią uśmiechając się nawet można by rzec że słodko

Liv

- Oczywiście, że nie. I wbrew pozorom myślę, że mam nawet więcej wad od Ciebie - zaśmiała się.

Archon

Naprawde? -zdziwił się- Nie może być tak źle .. żeby porównywać się do mnie- uśmiechnął się-

Liv

- No to kolejny dowód na to, że wszystko jest możliwe - puściła do niego oczko. - Gwarantuję Ci, że z kobietami jest gorzej.

Archon

Gorzej ? -powturzył za nią- nie, chyba...

Liv

- Kiedyś się o tym przekonasz - uśmiechnęła się.

Archon

mówisz tak że choć chce to Cie siostro nie rozumiem- westchnął

Liv

- I kto to mówi - prychnęła. - Swoją drogą, możemy skończyć tą nieciekawą rozmowę?

Archon

Nie ciekawą, a co Cię ciekawi?-westchnął - to co? możemy wracać na polane czy chcesz wrócić do zamku?

Liv

- Wracać na polanę, byś znów się złościł, że nikt nie daje Ci spokoju? Dziękuję bardzo - mruknęła z ironią w głosie.

Archon

Spójrz na to tak... jeśli sobie pójdziesz to zostaniesz skazana na pobyt beze mine, a to będzie wielka, strata.-uśmiechnął się- no choć na polane bo będe miał wyżuty sumienia

Okuni

Śpiąca na polanie Okuni obudziła się. Kiedy zobaczyła, że jest sama usmiechneła się lekko i wpatrzyła się w niebo.

Liv

- Bardzo wielka... - uśmiechnęła się. Archon zwykle był denerwujący, ale jak już coś powiedział to wydawał się taki... zabawny.

Archon

Widzisz bezemnie świat był by nie kolorowy-ruszył powoli w strone polany